Wzięłam urlop od blogowania.
Chorujemy.
Zaczęła młoda, męża trochę pobrało i ja już jestem w mocnym stadium choroby. Nie wychodzę z łóżka, a zamiast kołdry mam na sobie stertę chusteczek higienicznych.
Mam nadzieję, że szybko odpuści. Julce już przechodzi - oddała chorobę mamie.
Poza tym ciemno, szaro i deszczowo u nas, powoli wprowadzam świeżość do salonu w postaci zieleni - na komodzie swoje miejsce znalazły piękne hiacynty w szklanej donicy. Jak uda mi się zrobić ładne fotki to zawitają na blogu.
No i jeszcze może lada chwila uda mi się podzielić z Wami radosną dla nas informacją ;-)
Do następnego!
Pyśka.
Szybkiego powrotu do zdrowia życzę
OdpowiedzUsuńTo ja życzę zdrówka, niestety pogoda sprzyja wirusom. No i czekam na tą radosną informację :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dużo zdrowia :) i czekamy na radosne wieści :)
OdpowiedzUsuńŻyczę duuużo zdrówka dla całej rodziny :)
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka :D
OdpowiedzUsuńZdrowia bo bez niego ani rusz ;)
OdpowiedzUsuńOj, to nie dobrze, że i Ciebie rozłożyło :-( Dużo zdrówka! A, co to za wieści, bo mnie zaintygowałaś? ;-)
OdpowiedzUsuńAga, dowiecie się na pewno ;-)
UsuńWszystko w odpowiednim czasie.
Radosna informacja- ciekawie brzmi :D
OdpowiedzUsuńZdrówka!
Zawsze takie informacje fajnie brzmią ;-)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDzięki dziewczyny! Niestety choroba nie odpuszcza :-(
OdpowiedzUsuńPysiu, czasami swoje trzeba odleżeć...i nie ma zmiłuj. Trzymaj się cieplutko...
OdpowiedzUsuńJoanna