sobota, 7 grudnia 2013

Za oknem śnieżna zawierucha, a w domu wiosna.

No i jest. Doczekałam się śniegu, który "uderzył" z ogromną siłą ;-) Trochę mnie to wprowadziło w ten Świąteczny szał i wzięłam się dziś za porządki. Generalne porządki. Będę miała z głowy, potem już tylko ogarnę i będę mogła się skupić na pichceniu i pieczeniu.
Póki co w salonie z dekoracji Bożonarodzeniowych nici. Planuję, obmyślam co i jak. Wpadła tylko gwiazdka...



Poza tym to bardzo wiosennie jest teraz w salonie - pięknie kwitnie jeden z moich storczyków, a hiacynt pnie się dumnie ku górze i rozwesela komodę swoją soczystą zielenią...





Ramkę na zdjęcie Juleśki zrobiłam sama, brakowało mi i jej buźki w salonie...



No i tak to u nas świątecznie ;-) 
Ale, ale... mam plan - zabieram się za niego od poniedziałku. O ile znów wena mnie nie opuści...

Na zakończenie mój anioł - jedyny taki aniołek, niepowtarzalny...
Jak to się w przedszkolu na pasowanie szykowała.


Dobrego weekendu!
Pyśka.









5 komentarzy:

  1. Piękna córcia - przesłodka :-) a storczyk naprawdę zachwycający, jak udało Ci się takiego wyhodować? :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mąż mi kupił takiego udanego ;-)
      Zakupił już kwitnącego i tak pięknie kwitnie już 2,5 miesiąca ;-)))

      Usuń
  2. Jaki słodki i grzeczniutki aniołek.U mnie storczyk też kwitnie w najlepszy i o dziwo drugi raz w tym roku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudny storczyk ! Aniołek jeszcze cudniejszy ! (Oczywiście o Julce mowa) :P
    Nominowałam Cię do zabawy: http://matkabloguje.blogspot.com/2013/12/urodzinowo-sentymentalnie-nominacje.html

    OdpowiedzUsuń
  4. O tak aniołek pierwsza klasa :-)

    OdpowiedzUsuń