Póki co w salonie z dekoracji Bożonarodzeniowych nici. Planuję, obmyślam co i jak. Wpadła tylko gwiazdka...
Poza tym to bardzo wiosennie jest teraz w salonie - pięknie kwitnie jeden z moich storczyków, a hiacynt pnie się dumnie ku górze i rozwesela komodę swoją soczystą zielenią...
Ramkę na zdjęcie Juleśki zrobiłam sama, brakowało mi i jej buźki w salonie...
No i tak to u nas świątecznie ;-)
Ale, ale... mam plan - zabieram się za niego od poniedziałku. O ile znów wena mnie nie opuści...
Na zakończenie mój anioł - jedyny taki aniołek, niepowtarzalny...
Jak to się w przedszkolu na pasowanie szykowała.
Dobrego weekendu!
Pyśka.
Piękna córcia - przesłodka :-) a storczyk naprawdę zachwycający, jak udało Ci się takiego wyhodować? :-)
OdpowiedzUsuńMąż mi kupił takiego udanego ;-)
UsuńZakupił już kwitnącego i tak pięknie kwitnie już 2,5 miesiąca ;-)))
Jaki słodki i grzeczniutki aniołek.U mnie storczyk też kwitnie w najlepszy i o dziwo drugi raz w tym roku :)
OdpowiedzUsuńCudny storczyk ! Aniołek jeszcze cudniejszy ! (Oczywiście o Julce mowa) :P
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do zabawy: http://matkabloguje.blogspot.com/2013/12/urodzinowo-sentymentalnie-nominacje.html
O tak aniołek pierwsza klasa :-)
OdpowiedzUsuń